W podziemiach Instytutu Badań Czwartorzędu istnieje kraina zwana Szuflandią. Jej pejzaż tworzą szuflady, segregatory i inne atrybuty urzędniczej rzeczywistości. Panuje tu nadszyszkownik Kilkujadek, który z pomocą zaufanej świty trzyma swoich "kumotrów" za twarz, by przypadkiem żaden z nich nie wykrył tajemnicy Kingsajzu, czyli eliksiru
Nie ironizuję. Naprawdę uważam, że jest świetna, wcale nie badziewiasta. No i komedia super. Sam pomysł z krasnoludkami jest przecież niesamowity.
Za te duże żyletki, mydło 4 U muchę na dziko baterie i kibel powinien być ten do Oskara nominowany być. Joda
kiedyś "PoloCoctowcy", teraz "AntySzczepionkowcy
ciężko mają ci, co rządzą "Rzeczpospolitą KrasnoLudową"