Niestety muszę się zgodzić. Beznadziejny. Tzn. pomysł na film OK, ale wykonanie, dialogi, sens filmu... no żenujące.
Nie polecam, nie warto tracić nawet tych kilkudziesięciu minut na obejrzenie.
1/10
Jeśli ktoś trafił na ten film przypadkowo, miał prawo być rozczarowany. Jednak jeśli kogoś interesuje całość twórczości Filipa Bajona, ten zauważy jak wiele motywów z tego filmiku reżyser rozwinął w swoich późniejszych, dojrzalszych filmach, jak choćby w "Arii dla atlety", która powstała w niecały rok później. Rzeczywiście niezbyt udaną "Zieloną ziemię" należałoby chyba potraktować jako "ćwiczenie warsztatowe".